Wielokrotne ostrzeżenia o niebezpieczeństwie gry na zamarzniętym jeziorze w Grabówcu

Zjawisko matki przemierzającej środek zamarzniętego jeziorka w Grabówcu, prowadzając za sobą dwoje małych pociech w wieku 3 i 5 lat, stało się powodem do zaniepokojenia. Podobnie niepokoiło społeczeństwo widok rodziców, którzy pozwalali swoim dzieciom na jazdę na łyżwach po zamarzniętym wyrobisku pożwirowym, sami czekając w cieple samochodu. Pytanie pojawiające się wśród obserwatorów brzmiało: „Czy ten rodzic mógłby zapewnić pomoc, gdyby lód pod dzieckiem nagle pękł?”
Takie i inne sygnały dotyczące młodzieży eksplorującej prawie środek lodowatego jeziorka czy jeżdżącej na łyżwach, napływały do naszej redakcji od kilku dni. Sygnały te pochodziły od zatroskanych Internautów, którzy byli świadkami takich scen na wyrobisku pożwirowym w Grabówcu. W ostatni piątek Policja musiała interweniować w tym miejscu, przerywając zabawę nieletnich bez opieki na lodzie. Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe w Pułtusku zwraca uwagę na tę sytuację, publikując zdjęcia z patrolu i apelując o zdrowy rozsądek.
O ile zima jest pięknym okresem, a ostatnie dni słonecznej pogody zachęcają do odpoczynku na świeżym powietrzu, to należy pamiętać, że zabawy na lodzie mogą być niebezpieczne. Czyż nie wielu starszych mieszkańców naszego powiatu wspomina o czasach, kiedy jeździli po zamarzniętych stawach, rzece Narew czy nawet po kanałku w Pułtusku? Historie te mogą przywoływać uśmiechy, ale trzeba pamiętać, że zimy dawniej były znacznie surowsze niż obecna i jak głosi przestroga ogólnopolskiej kampanii społecznej WOPR „LÓD JEST KRUCHY JAK TWOJE ŻYCIE”. Wystarczy spojrzeć na statystyki z jednego dnia (16.02.25), kiedy to w Polsce doszło do 5 wypadków, w których lód pod łącznie 6 osobami załamał się. Mimo natychmiastowej i profesjonalnej interwencji służb ratunkowych, 2 osoby zmarły.